Co prawda wiele osób puka się w głowę, gdy słyszy takie rewelacje, jednak fakty nie kłamią – olej konopny pomógł już niejednej osobie, która zmagała się z nowotworem.
Oczywiście, lek ten posiada swoje skutki uboczne, jednak nie ma co ich nawet porównywać ze skutkami stosowania chemioterapii, czy po prostu ze zwykłym rozwojem raka. Dlatego też coraz więcej osób sięga po ten specyfik. Jego twórcą jest Rick Simpson, który sam leczył się produkowanym przez siebie olejem konopnym, gdy uległ poważnemu wypadkowi wiele lat temu – i wyleczył się! Teraz swoją wiedzę przekazuje innym. Jak zaznacza sam pan Simpson, wielkie koncerny farmaceutyczne nie są zadowolone, że powstało tak doskonałe lekarstwo – przecież one na nim nie zarabiają! Koncerny te wcale nie dbają o zdrowie człowieka, lecz o swój własny interes – dlatego właśnie sprzedają chorym medykamenty o niepotwierdzonym działaniu lub też działaniu tak słabym, że na pewno nie można go nazwać leczniczym. Chodzi im bowiem jedynie o to, by jak najwięcej zarobić – a nie, by ludzi uzdrowić! Ponieważ nowotwory to plaga naszych czasów, koncerny zarabiają krocie na wszystkich lekarstwach na te choroby. I choć kannabinole zawarte w konopi udowodniły w trakcie badań laboratoryjnych, iż potrafią zahamować rozwój raka glejaka, a nawet go wyleczyć, koncerny nie są zainteresowane wprowadzaniem leku – oleju konopnego nie sposób opatentować.
Rick Simpson rozprowadza go potrzebującym za darmo – na cierpieniu bliźnich nie powinno się bowiem zarabiać, lecz chronić każde życie i je ratować. Skąd biorą się tak niezwykłe właściwości oleju konopnego i na co jeszcze może on pomagać? Przede wszystkim zaobserwowano szybką poprawę po stosowaniu zewnętrznym u tych osób, które zmagają się z nowotworem skóry i innymi chorobami dermatologicznymi. Ale może być również spożywany – na przykład w sałatkach. Wówczas chroni nie tylko przed wystąpieniem zawału lub zatoru, ale również pomaga w leczeniu chorób reumatycznych, stwardnienia rozsianego i nadciśnienia. Nasiona konopi zawierają od 30 do 35% oleju, zawierającego kwasy tłuszczowe wielonienasycone omega-3, kwasy wielonienasycone omega-6 oraz kwasy jednonienasycone. Lecznicze są zaś przede wszystkim zawarte w nim kannabinole. Aby olej działał, należy zacząć od przyjmowania jego naprawdę minimalnej dawki, a następnie stale ją powiększać. Pan Simpson ostrzega, że na początku może wystąpić pewne odurzenie, jednak nie jest ono wcale groźne (jeszcze nikt nigdy od konopi nie umarł!) i organizm pacjentów bardzo szybko się do tej substancji przyzwyczaja.