Okazuje się, że najnowsze przeprowadzone badania, które odnoszą się do palenia marihuany pokazują, że nie ma ona wpływu na raka płuc.
Takie badania rzucają nam zupełnie inny sposób spojrzenia na to, co do tej pory wydawało się nam oczywiste. Większość osób myślała, że konopie będą wpływały na większe zagrożenie rakiem. Przede wszystkim marihuana ma większe ilości składników chemicznych niż tytoń, dlatego powszechnie przypuszczano, że będzie ona także w większym stopniu zwiększała ryzyko zachorowania na raka płuc. Należy pamiętać, że te osoby, które palą marihuanę najczęściej zaciągają się dłużej i mają dym przez dłuższy okres czasu niż palacze tytoniu. Nie ma to jednak znaczenia jak się okazuje. Palenie marihuany w ramach przeprowadzonych badań nie miało wpływu na większe ryzyko zachorowania na raka płuc. Badacze przypuszczają, że takie wyniki związane są przede wszystkim z tym jak działa substancja określana jako THC. Jest to aktywny składnik marihuany, który decyduje o tym, że obumierają komórki w organizmie. Prawdopodobnie to właśnie THC doprowadza do tego, że komórki nowotworowe w ogóle nie mogą zacząć swojego rozwoju. Wcześniejsze badania pokazywały także, że THC odpowiada za obumieranie już istniejących komórek nowotworowych. Dlatego może się okazać, że działanie jest takie a nie zwiększające ryzyko zachorowania. Jednak mimo tego palenie nadal nie jest polecane, ponieważ dym nigdy nie ma korzystnego wpływu na nasz organizm.
